2004-11-03 • Góra Św. Anny – 3 października 2004.

Aktualności

2004-11-03 – Zdzisław Karoń



Annogórskie spotkania wpisały się na stałe w kalendarz uroczystości związkowych. Przebieg uroczystości odbywa się, jak co roku w podobny sposób: zbiórka na placu rajskim pocztów sztandarowych skąd następuje wymarsz pod Grotę Lourdzka, homilia, uroczysta Msza Św. Poświęcenie gołębi i nowych sztandarów, przemówienie prezydenta związku, przekazanie pozdrowień, prezentacja sztandarów i wspólny obiad w Domu Pielgrzyma.

Pamiętam pierwsze spotkania, kiedy mieściliśmy się w bazylice i ilość sztandarów nie przekraczała liczby 10-ciu. Dziś już po raz piętnasty spotykamy się w liczniejszym gronie z coraz większą ilością sztandarów obecnie było 94 w tym:

1 – ZG PZHGP
16 – Okręgowych
69 – Oddziałowych
7 – Sekcyjnych
1 – hodowców gołębi ozdobnych z Toszka

Natomiast dwa nowe były poświęcone przez biskupa Jana Bagińskiego, który przewodniczył Mszy Św. asyście księży:

dr Józef Żyłka – kapelan związku, Krzysztof Bednarek z Częstochowy, Stanisław Gaweł z Ostrowca Swietokrzyskiego, Alfons Glanc z Katowic, Marian Tabura-Ruydoltów,

Józef Słaby z Bystrej, Marcin Wilczak – prokurator Opolskiego seminarium, dr Jerzy Kosztorz – prof.Uniwersytetu Opolskiego, O Ludwik – franciszkanin, O.Jozafat – Gwardianin Góry Św. Anny.

Udział we Mszy Św. wzieli członkowie najwyższch władz Związku w osobach:
Prezydent inż. Jan Kawaler, Roman Kalus, Zygmunt Maśnica, Paweł Grygier, Tomasz Osiński widoczni na zdjęci

Prezydent Związku inż. Jan Kawaler przemówił do uczestników.

Przewielebny Ekscelencjo Księże Biskupie,
Wielebni Ojcowie Franciszkanie, nasi mili gospodarze,
Mili muzycy z orkiestr kalwaryjskich,
Drogie Koleżanki i Koledzy Hodowcy,
Szanowni Goście,

Tym pełnym skupienia, modlitewnym spotkaniem zamykamy dziś uroczyście tegoroczny sezon lotowy naszych ulubieńców, naszych gołębi. To oczywiście nie przypadek, ze zamykamy go, jak i wiele juz poprzednich sezonów, właśnie w ten sposób, a więc uczestnictwem we Mszy Świętej, i właśnie tu na tej górującej nad śląską okolicą wyniosłości. Tak zdecydowaliśmy przed piętnastu laty i decyzji tej pozostajemy i pozostaniemy wierni? To wtedy wybraliśmy sobie na te nasze kończące kolejne sezony spotkania to właśnie miejsce. A wybraliśmy je sobie, dlatego, że czci się tu i kultywuje pamięć wielkiego Świętego, którego my, hodowcy gołębi pocztowych, obraliśmy sobie wtedy za patrona, pamięć św. Franciszka z Asyżu. Wybraliśmy to miejsce, bo tu, za sprawą jego duchowych synów, gospodarzy tego sanktuarium, Ojców Franciszkanów, krzewi się jego myśl i uwypukla wielką aktualność jego tak nam, miłośnikom gołębi pocztowych, bliskiej postawy wobec Boga, wobec bliźnich i wobec całego żyjącego świata, w tym wobec, jak On sam mawiał, braci naszych mniejszych, zwierząt i ptaków?

Przybywamy tu, co roku tak tłumnie że wszystkich zakątków kraju zawsze po to samo: by uczestnicząc w podniosłej liturgii podziękować Mu i temu, któremu, jak i my, sluży, naszemu Stwórcy, za to, ze zostaliśmy obdarzeni tą pasją i że mamy warunki do jej uprawiania, jak również za te wszystkie głębokie emocje, jakie tej pasji zawdzięczamy, za wszelakie satysfakcje i fascynacje, jakich jest ona źródłem i jakich nam nieustannie dostarcza. I przychodzimy tu też po błogosławieństwo- dla nas i dla naszych ptaków, przychodzimy z serdeczną prośbą o tak potrzebną dalszą nad nami i nad nimi, naszymi ulubieńcami, opiekę. Wielu z nas przyniosło tu z sobą swoje mniejsze lub większe sukcesy i uważaja oni słusznie za swój obowiązek złożyc za nie serdeczne dzięki. Wielu jednak, przyniosło tu swoje niepowodzenia i porażki, przyniosło smak rozczarowania. Ale i towarzyszącą im stale nadzieję na przyszły sukces, tę nadzieję, która nie pozwala poddać się, która dopinguje do dalszego, często wzmożonego wysiłku?I to wszystko, te fascynacje i emocje, te niepowodzenia i sukcesy, jak również naszą nieprzemijajacą nadzieję – ofiarowujemy tu dziś naszemu Patronowi, a za Jego porednictwem – Bogu?

Tegoroczny nasz sezon lotowy nie został jeszcze do końca podsumowany, trwają ostatnie obliczenia i weryfikacje. Ostateczne wyniki, w każdym razie w skali kraju, poznamy dopiero za kilka tygodni. Różny ten sezon miał przebieg w różnych regionach kraju, w poszczególnych oddziałach i okręgach. Nie brakowało niestety zdarzeń dramatycznych, były też loty katastrofalne, choć w znacznie mniejszej niż to bywa skali. Generalnie jednak uznać go trzeba za pomyślny i udany. Odbyło się wiele lotów dalekich, w tym tak prestiżowych, jak lot wielu tysięcy gołębi hodowców Wybrzeza z Paryża czy goębi hodowców ze Śląska i okręgów przyległych z Brukseli. Wspominam te właśnie, bo były to loty o wielce symbolicznym znaczeniu, włączające naszą gołębiarską społeczność w ogólnokrajowe świętowanie wejścia Polski do Unii Europejskiej.

I co najważniejsze: zanotowaliśmy w tym sezonie kilka wyników znakomitych. Dobrze to rokuje w perspektywie kolejnej Olimpiady, jaka na początku nastepnego roku będzie mała miejsce w Portugalii. Mamy w pełni uzasadnionaą nadzieję, że i na tej Olimpiadzie uda nam sie utrzymać, a może nawet umocnić, pozycję w międzynarodowym ruchu miłośników gołębi pocztowych, jaką zdobyliśmy na dwu poprzednich olimpiadach, w Kapsztadzie i Lievin . Z satysfakcją stwierdzam, ąe to wysoka i stale zwyżkująca pozycja! Coraz więcej naszych kolegów osiąga wyniki na poziomie światowym, udatnie konkurując z hodowcami kolebek gołębiarstwa sportowego, z Belgami, Holendrami Niemcami?

Zapraszam wszystkich tu zgromadzonych serdecznie na kolejną, już pozaliturgiczną część naszego spotkania. Zapraszam do tak bardzo umacniających przyjaźń indywidualnych rozmów, do których tematu nam, hodowcom, nigdy nie brakuje. To zreszta zawsze wyłącznie jeden tylko temat? Zapraszam do nawiązywania kontaktów, wymiany hodowlanych doświadczeń. Cieszmy się sukcesami kolegów, umacniajmy nadzieję na własny?

Kończąc chciałbym w imieniu kierownictwa naszego Związku jak najserdeczniej podziękować wszystkim koleżankom i kolegom za to, że nie bacząc na kłopoty i trudności, powodowani potrzebą serca, tak licznie tutaj przybyli, pokonując nieraz setki kilometrów. To najlepsze świadectwo spoistości i solidarności naszego środowiska, a takze więzów, łączących nas nawzajem oraz nas, hodowców, z naszym Patronem, i tym, co wnosi on w nasze życie. Serdecznie dziękuję zwłaszcza pocztom sztandarowym, których – stwierdzam to z prawdziwą satysfakcją – przybywa nam tu z roku na rok. A w imieniu wszystkich tu zebranych hodowców serdecznie dziekuję towarzyszącym nam tu zawsze, dziś także, orkiestrom kalwaryjskim, tworzącym wspaniałą oprawę muzyczną tego naszego modlitewnego spotkania. Serdeczne Bóg zapłać naszym kolegom hodowcom księżom z naszym związkowym duszpasterzem, księdzem doktorem Józefem Żyłką na czele – za poświęconą nam liturgiczną poslugę. Serdeczne „Bóg zapłać” naszym gospodarzom, Ojcom Franciszkanom, za gościnę i opiekę, a także za krzepiące nasze serca Słowo Boże. A szczególnie serdeczne, szczególnie gorące i żarliwe „Bóg zapłać” chciałbym przekazać dla naszego Drogiego Gościa, Jego Ekscelencji biskupa diecezji opolskiej, w której mamy tak wielu wybitnych hodowców i działaczy. Serdecznie dziękujemy, pozwalając sobie potraktować obecność Jego Ekscelencji wśród nas w takim momencie za dowód uznania dla naszego środowiska ze strony Kościoła, którego w zdecydowanej większości my, polscy hodowcy, jesteśmy wiernymi synami ?

Pozdrowienia z Afryki przeslal misjonarz hodowca z Kamerunu O. Dariusz Godawa

Drodzy hodowcy gołębi pocztowych ,

Dziś w Dzień Pański i Wigilię Naszego Patrona – Świętego Ojca Franciszka, korzystając z uprzejmości naszego Kapelana Ks. dr. Józefa Żyłki, chciałbym Was wszystkich bardzo serdecznie i gorąco pozdrowić z serca Afryki, z Kamerunu.
Od 3 lat hoduję tutaj polskie gołębie pocztowe. Jestem jedynym hodowca w kraju więc sam z sobą konkuruję w lotach i jak się domyślacie zbieram wszystkie możliwe medale.
Dzisiaj z Wami modle się za Was wszystkich, którzy przybyliście na Górę Św. Anny, by prosić Pana Boga o potrzebne Łaski za wstawiennictwem tego, który tak wszystko umiłował, że nawet kazania ptakom głosił.
Łączę się z Wami w modlitwie za Was i Wasz Związek.
Niech przez pośrednictwo Św. Patrona Naszego – Ojca Franciszka, Pan Bóg Wam wszystkim blogoslawi!

Dobry Lot po stokroć dla każdego!

Z misyjnym błogosławieństwem O. Dariusz Godawa OP

Bertoua, Kamerun, Afryka Centralna 3 października 2004 roku.

Po zakończeniu Mszy Św. nastąpiła prezentacja przepięknych Związkowych sztandarów z całego kraju od morza do tatr od Rzeszowa do Zielonej Góry, co jeden to ładniejszy.


Prezentowaly sie wspaniale, co niektóre ręcznie haftowane wyrażały tradycje i przywiązanie do kultury narodowej.

Nie zabrakło wspólnych zdjęć na pamiątkę spotkania.

Ostatnia część odbyła się w Domu Pielgrzyma tradycyjny smaczny śląski obiad i niekończące się dyskusje o minionym sezonie lotowym o sprawach czysto ludzkich, koleżeńskich.

Jak na jeden dzień to bardzo dużo wrazeń wliczając podróż setki kilometrów.

Myślę, że w przyszłości można zorganizować spotkanie dwudniowe, pielgrzymka połączona z kongresem na temat gołębia pocztowego.

Przybywa tu elita Związku z całego kraju, szkoda, że nie można tego potecjału intelektualnego wykorzystać dla dobra PZHGP.