2005-08-03 – Piotr Patas
Szanujmy się!
Chciałoby się powiedzieć, czytając wypowiedzi na naszym, ale i nie tylko na naszym forum. Jeśli nie szanujesz innych, i ciebie nikt nie będzie szanował! – ktoś kiedyś powiedział. I jest to niezaprzeczalna prawda. A ja bym dodał. Kto nie szanuje innych, nie szanuje też siebie. Niestety. To zasady stare jak świat, niestety dziś zapomniane. Dotyczą one wszystkich aspektów naszego życia, szeroko pojętych stosunków międzyludzkich, w tym także naszych słów.
Dlaczego w swych wypowiedziach na forum używamy tak obelżywych i wulgarnych słów, dlaczego jesteśmy tak złośliwi i uszczypliwi? Dlaczego tak sobie ubliżamy?
Po pierwsze. Myślę, że niestety wszyscy mamy ku temu większe lub mniejsze skłonności. Powinniśmy jednak panować nad sobą. I w tym się różnimy. Jedni plotą, co im ślina na język przyniesie, nie bacząc na to, czy jest to prawda czy kłamstwo, jaki to ma sens, czy czemuś w ogóle to służy i jaki to wywrze skutek. Byleby zaistnieć, byleby komuś przyłożyć. To godne politowania. Są to najczęściej malkontenci, osoby – nigdy i z niczego niezadowolone, często sfrustrowane, czasem życiowo niezaradne, o urażonych, wygórowanych i niespełnionych ambicjach. Zawsze wzburzone, pełne pretensji do całego świata, same bez winy, a obwiniające wokół wszystkich. Korzystając z anonimowości na forum, dają temu wyraz w swoich wypowiedziach. Często są to po prostu ludzie chorzy. Trzeba im współczuć i starać się pomóc.
Inni, zanim coś powiedzą, a tym bardziej napiszą, głębiej się nad tym zastanowią. I tak powinno być i to jest klasą człowieczeństwa. Nie chcę bynajmniej powiedzieć, że wszyscy mamy być tacy grzeczni i uładzeni; że powinniśmy unikać trudnych tematów i niewygodnych pytań. Bynajmniej nie. Rzecz tylko w tym, żeby robić to kulturalnie. Krytyka jest potrzebna, jest wręcz konieczna, bo ma służyć naprawianiu świata. Ma jednak być rzeczowa i konstruktywna. Ma to być krytyka, a nie krytykanctwo. Jestem przeciwny krytykowaniu dla zasady. Jestem przeciwny szukaniu zła za wszelką cenę, tylko po to, by krytykować.
Pod drugie. Wypowiedzi są takie, a nie inne, bo w większości są anonimowe. Gdyby przyszło podpisać się pod nimi prawdziwym imieniem i nazwiskiem, trzebaby się zastanowić nad tym, co się pisze. Ale ponieważ nie trzeba, więc pisze się, co się chce, nie trzeba się kontrolować. Można powiedzieć to, co tak naprawdę się myśli. Dobrze, gdyby to była prawda. Ale często tak nie jest. Najczęściej chodzi tylko o to, by dać upust swoim chorym emocjom, zaistnieć na forum i przyłożyć komuś. Wypowiedź jednak odsłania prawdę o piszącym – to też stara prawda.
Kwestię anonimowości wypowiedzi już nie raz podnoszono na forum. Co rozsądniejsi zachęcali do podpisywania swoich wypowiedzi imieniem i nazwiskiem w nadziei, że to poprawi ich poziom i kulturę. Jestem podobnego zdania. Ale niestety jest inaczej. Chyba jednak nie dojrzeliśmy jeszcze do tego. Niech więc na razie będzie tak, jak jest – anonimowo. Kto chce niech się podpisuje, kto nie – niech pozostanie „Anonimem”. Mam jednak prośbę. Niech każdy pisze tak, by ważąc słowa nie musiał się wstydzić się tego co pisze, i by w każdej chwili na forum był gotów się ujawnić.
Dlaczego jednak nie chcemy się podpisywać?
Bo się czegoś obawiamy. To jasne. Kto zaś się boi, nie jest wolny, jest ograniczony, jest podszyty strachem. Nie jest to bezkarne. Prędzej czy później przyniesie konsekwencje. Czasem nie chcemy ujawniać swoich opinii, by nie narazić się osobie krytykowanej. To jednak nie jest dobra praktyka. Ona sankcjonuje zło. Trzeba mieć odwagę powiedzieć to, co się myśli, upomnieć, zwrócić uwagę. Trzeba to jednak zrobić taktownie, bez ubliżania. Nie jest to łatwe, ale konieczne, zwłaszcza wobec osoby, z którą jesteśmy w dobrych stosunkach, a zwłaszcza wobec przyjaciela.
Ale trzeba też umieć przyjmować słowa krytyki, bo ona ma z zasady przynosić dobro i służyć naprawie. Będąc krytykowanym nie trzeba się obrażać, bo nikt z nas nie jest doskonały i nieomylny. Wszyscy ciągle musimy się naprawiać. W razie potrzeby trzeba umieć przyznać się do błędu, czy do winy. Trzeba też umieć przeprosić. Kto jest mądry, potrafi wykorzystać słowa krytyki dla swego dobra. Krytyka jest bowiem jak lustro. Jeśli chcesz kogoś poznać, pochwal go lub skrytykuj – ktoś kiedyś powiedział. Dotyczy to też poznania samego siebie. Tak naprawdę poznajemy się, gdy zbadamy swoją rekcję na krytykę lub pochwałę. Obyśmy pod wpływem pochwały i uznania nie popadali w pychę i zarozumiałość, a krytyka nie doprowadzała nas do rozpaczy i nie wzbudzała uczucia niechęci, czy wręcz nienawiści wobec krytykującego nas.
I jeszcze coś. Zwykle ostro protestujemy, gdy nazywają nas gołębiarzami. Sami bowiem uważamy się za coś więcej, za hodowców gołębi pocztowych. Czy jednak zasługujemy na to? Piotr Wesoły dnia 27.07.2005 roku po przeczytaniu pewnej wulgarnej wypowiedzi w portalu napisał tak:
”Coraz częściej wstydzę się, że jestem hodowcą gołębi. Bez wątpienia jesteście odrażającą bandą”.
Nie dziwię się. Wiem, że wielu ma podobne odczucia i też wstydzi się tego, że są wśród nas takie osoby. Proszę administratora portalu, by natychmiast usuwał takie wulgarne wypowiedzi, by nie wychodziły one na światło dzienne. Nie ma to bynajmniej nic wspólnego z cenzurą. Krytyczne, ale konstruktywne opinie, propozycje zmian – owszem tak, wulgaryzmy, złośliwości, krytykanctwo dla samej krytyki – zdecydowanie nie! Dla tego rodzaju wypowiedzi nie powinno być miejsca w naszym portalu.
Jestem pewien, że ich autorami są tylko nieliczni, ale niestety to oni są tą przysłowiową łyżką dziegciu, która psuje atmosferę i nasz wizerunek. Nie pozwólmy na to, by nas zdominowano. Piętnujmy takie zachowania, sami kultywując rzeczowość, otwartość i jawność.
Piotr Patas