2009-02-22 – Stanisław Gawor
Jest to tekst, autorstwa Stanisława Gawora, który ukarze się w nr.3 miesięcznika „Hodowca”.
(zk)
Jan Kawaler znowu za sterami
No i mamy odpowiedź na pytanie , zadane we wstępniaku do poprzedniego numeru „Hodowcy” : kto przez następne dwa lata pokieruje naszym Związkiem? Odpowiedź jest pewnie trochę zaskakująca : otóż nadal Jan Kawaler !
Witamy po kilkumiesięcznej pauzie i gratulujemy! Bo ten powrót za stery to przecież nie tylko niewątpliwy, ale i niebywały sukces Prezydenta . Z uwagi na towarzyszące temu okoliczności – sukces większy bodaj nawet niż te , jakie odniósł na trzech poprzednich , zwyczajnych Krajowych Zjazdach , które powierzały mu – z dużą przewagą głosów w pierwszym przypadku , a olbrzymią ich większością w dwu pozostałych – funkcję szefa Związku !
Pewnie przesadą byłoby stwierdzenie , że po zgłoszonej w listopadzie formalnej rezygnacji Jana Kawalera z funkcji prezydenta pytanie o to , kto po nim , zadawała sobie c a ł a nasza 45- tysięczna organizacja , czyli wszyscy jej członkowie . Ale zadawało sobie to pytanie na pewno bardzo wielu , zwłaszcza zaś działacze wszystkich szczebli , a spora ich cześć – śmiało rzec można – wręcz tym pytaniem żyła . Było w tym pewnie dużo zwykłej ludzkiej ciekawości i skłonności do futurologiczno- plotkarskich kombinacji , ale także – mam nadzieję , że nawet przede wszystkim – zatroskanie o losy Związku. Choć , trzeba od razu powiedzieć, różnie się to poczucie troski wyrażało – np. w dyskusjach na portalach internetowych – i nie zawsze prowadziło do racjonalnych , a i odpowiedzialnych wniosków . Nie tylko personalnych…
Ale to już przeszłość . Dziś mamy jasność : funkcję prezydenta Związku pełni nadal inż . Jan Kawaler. Alternatywa nawet się nie pojawiła . Żaden z dwu kandydatów na tę funkcję, jacy się publicznie zdeklarowali ( Piotr Zdanowicz oraz Emil Dudziński) i żaden z kilku innych , którzy o chęci kandydowania mówili nieoficjalnie , nie zdołał się Nadzwyczajnemu Walnemu Zjazdowi Delegatów nawet zaprezentować . Nie było potrzeby.
Oto jak było. Zjazd punktualnie o godzinie 10 zagaił p.o. prezydenta , Zygmunt Maśnica , witając przybyłych i przypominając cel , w jakim Zjazd został zwołany , jak również przesłany delegatom wcześniej jego proponowany porządek obrad . Cel sformułowany krótko: wybór nowego szefa organizacji , zrozumiały , nie wzbudził niczyich wątpliwości . Wątpliwości wzbudził natomiast porządek dzienny , właściwie jeden tylko jego punkt , czwarty z kolei : Przyjęcie rezygnacji z funkcji prezydenta , złożonej przez Jana Kawalera i głosowanie w sprawie jego odwołania. Piotr Zdanowicz podniósł mianowicie , iż po pierwsze – punkt ten został wprowadzony prawie w ostatniej chwili , zaledwie 1.5 tygodnia przez Zjazdem , a więc z naruszeniem zapisów Statutu , a po drugie i ważniejsze – głosowanie na temat odwołania jest nieporozumieniem , Zjazd po prostu powinien przyjąć rezygnację do wiadomości , bo przecież Jan Kawaler nie dał żadnego powodu do odwołania go z funkcji , a jedynie dobrowolnie z niej zrezygnował. Zdanowicz widzi w tym jakiś kruczek prawny i uważa , że zgoda na proponowane głosowanie wywoła różne nieprzychylne komentarze w Związku , a także w bratnich organizacjach zagranicą .
Spóźniony termin usprawiedliwiał Maśnica: nigdy nie mieliśmy w organizacji czegoś takiego , ta rezygnacja to precedens , konsultowaliśmy się – niestety trochę za późno – z biurem prawnym , które nam zaleciło takie właśnie postawienie sprawy, bez tego Zjazd mógłby być nieważny . A Jan Świtała , w zasadzie popierając Zdanowicza , zaproponował jednak kompromis , mianowicie , by w punkcie 4. porządku obrad było : Przyjęcie rezygnacji , odwołanie ( z przecinkiem zamiast spójnika „i”). Ten wniosek przyjęto potem – już przy głosowaniu przez Zjazd porządku dnia – omal jednomyślnie , jedynie przy trzech wstrzymujących się . Ale wcześniej z sali padła uwaga ( Wiesława Zatora) : swoją rezygnację Kawaler zgłosił Zarządowi Głównemu , nie nam , Zjazdowi , prosimy o zapoznanie nas z tekstem rezygnacji ! A w ogóle wybierzmy już może przewodniczącego obrad … Tekst rezygnacji Jana Kawalera odczytał więc Zygmunt Maśnica , a zaraz potem przystąpiono do wyboru przewodniczącego obrad. Zgłoszono dwie kandydatury , Janusza Zarzyńskiego ( prezes Okręgu Poznań) i Piotra Gładkiego ( członek Kolegium Sędziów). Wygrał Zarzyński (59 głosów , Gładki – 45 , wstrzymało się dwu delegatów). Wybrano następnie protokolantów ( Michał Mika i Edward Ziobrowski ) , komisję mandatowo – skrutacyjną ( Wiesław Zator , Jan Węgrzyn i Sławomir Tetelmajer ) oraz wniosków i uchwał ( Jan Obrusik , Robert Rzepka i Wiesław Chyła ). Ze złożonego po kilkunastu minutach sprawozdania komisji mandatowej wynikło , że w obradach uczestniczy 118 delegatów ze 142 pełniących tę funkcję ( jak na śnieżno- mroźną zimową aurę naprawdę dobra frekwencja!) . Zjazd okazał się zdolny do podejmowania prawomocnych decyzji.
Zanim się zebrani co do tego upewnili rozpoczęto dyskusję na temat , zafiksowany we wspomnianym 4. punkcie porządku obrad. Głos zabrali kolejno : Wiesław Puchalski , Roman Szlagowski , Piotr Gładki i Zbigniew Moskalik . Wszyscy dali wyraz swej bardzo wysokiej oceny i postaci i dokonań składającego rezygnację , a także – z wyjątkiem Szlagowskiego – potępili atakujących go i wyrazili żal , że uległszy psychicznej presji tzw. opozycji poczuł się on zmuszony do tego kroku . Mówili też o czekających Związek w dwu najbliższych latach wyzwaniach , tzn. organizacji ważnych międzynarodowych imprez , co wymaga naprawdę sprawnego kierownictwa , a to zapewnić może tylko Jan Kawaler , bo udowodnił swe w tym zakresie kompetencje . Nieco odmienny w tonie był tylko głos Szlagowskiego , który wyraził opinię , że jest oto czas i odpowiednia aura , by głębiej przeanalizować sytuację Związku i wyciągnąć z tej analizy właściwe wnioski ( nieco później , już po głosowaniu , w podobnym tonie przemawiał Józef Wróbel ). Jan Kawaler do wypowiedzi namówić się nie dał , choć zachęcał go do tego prowadzący obrady.
Lista dyskutantów się wyczerpała , przystąpiono do głosowania . Wynik : 39 delegatów jest za przyjęciem rezygnacji Jana Kawalera , 71 – przeciw ! . 7 wstrzymuje się od głosu . To oznacza wotum zaufania dla Prezydenta i zobowiązanie go do dalszej pracy na powierzonym mu ongiś stanowisku , innymi słowy – do wycofania rezygnacji . Oklaski tych , którzy głosowali przeciw przyjęciu rezygnacji i Jan Kawaler pojawia się przed mikrofonem . W kilkuminutowym wystąpieniu , z pewnym przejęciem , ale spokojnie dziękuje za ten dowód zaufania oraz uznania dla swojej osoby i wysokiej oceny swej dotychczasowej roli w Związku , deklaruje , że nadal będzie z siebie dawał tyle , ile trzeba , by Związek funkcjonował jak najlepiej i by jak najlepiej się wywiązał z zadań , jakie wziął na siebie przyjmując rolę organizatora wystawy środkowoeuropejskiej , mistrzostw świata gołębi młodych oraz olimpiady . Zwierza się , czemu podjął był trzy miesiące decyzję , która właśnie – po głosowaniu sprzed chwili – stała się nieaktualna : przelała się w nim czara goryczy , gdy zapoznawał się z kolejnymi wpisami na internetowych portalach swych i Związku „przyjaciół”. Pomyślał w pewnym momencie , że może rzeczywiście całe zło to właśnie on ? Więc postanowił się usunąć , by Związkowi nie szkodzić … Że zrobił to pochopnie uświadomił sobie dopiero śledząc kolejne , już po złożeniu przez siebie rezygnacji , wpisy internetowe swych „przyjaciół”. Zwłaszcza ten : Kawaler jak szczur pierwszy opuścił tonący okręt …Tego już było naprawdę za wiele. Związek jako tonący okręt ? Kompletna bzdura , bo z którejkolwiek przecież popatrzeć strony łatwo stwierdzić , że jest wprost przeciwnie , okręt jest w znakomitym stanie …
Po przemówieniu zajął tradycyjne środkowe miejsce w prezydium , które opuścił wcześniej Zarzyński uznawszy , że jego misja została wypełniona , bo realizacja dalszych punktów porządku obrad Zjazdu w powstałej sytuacji była już zbędna . Zjazd jako taki dobiegł końca . Ale prezydent Kawaler wezwał do wykorzystania sytuacji dla przedyskutowania różnych bieżących spraw organizacji , co też się stało . Do spraw tych – a także do spraw poruszonych na odbytym po Zjeździe posiedzeniu Zarządu Głównego – powrócimy jeszcze , tu tylko o „polskiej” olimpiadzie. Otóż będzie ona miała miejsce w Poznaniu , na terenie tamtejszych Targów Międzynarodowych , 28- 30 stycznia 2011 roku .
I jeszcze : w tej „pozjazdowej” już dyskusji głos zabrał m.in. Piotr Zdanowicz . Pogratulował „głosującym i Prezydentowi” , a następnie stwierdził , iż on sam z najwyższą powagą podszedł do sprawy swej kandydatury na funkcje prezydenta , dlatego też m.in. opublikował w internecie zarys swojego programu . To , co się stało, nie czyni tego programu nieaktualnym i Zarząd Główny powinien w dyskusjach nad przyszłościową wizją organizacji ( „ za 2, za 3 , za 10 lat”) brać pod uwagę takie choćby jego elementy , jak decentralizacja władzy , przesunięcie siły ciężkości Związku na regiony i okręgi itd . Prezydent Kawaler stwierdził , że w tym właśnie kierunku będzie Związek podążał …