2006-06-04 – Marcin ZASADA
Nietypowy to sezon! Dopiero kilkanaście dni po jego oficjalnej inauguracji okazało się,
że rzeczywiście i na pewno będzie! Ale w momencie tej inauguracji nikt nie wiedział jeszcze, kiedy rozpoczną się loty. Tak jak w tej chwili nikt nie wie jeszcze dokładnie, jaki ów sezon będzie miał kształt, jakie loty uda się w jego ramach zrealizować. Miejmy nadzieję, że wszystkie, które zaplanowano… Tak, jak udało się zrealizować zaplanowane uroczyste inauguracje sezonu. Bo tradycji stało się zadość. Nie bacząc na komplikacje, wynikłe z restrykcji weterynaryjnych, związanych z grypowym zagrożeniem, pełni niepokoju ale i nadziei działacze wielu oddziałów, a nawet okręgów, takie uroczyste inauguracje zaplanowali i zorganizowali! Odbyła się też ta najważniejsza, ogólnopolska, w Tarnowskich Górach…
Tarnowskie Góry, 23 kwietnia 2006 r.
Po raz już czwarty w ostatnią niedzielę kwietnia do Tarnowskich Gór zjechali się hodowcy gołębi pocztowych z całego kraju na uroczystą inaugurację sezonu lotowego. Tegoroczne spotkanie miało szczególne znaczenie. Chodziło o uczczenie pamięci ofiar styczniowej katastrofy, która miała miejsce
na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich. Na zaproszenie Piotra Gładkiego, organizatora tarnogórskiej uroczystości odpowiedziały setki ludzi. Dopisała też piękna, wiosenna pogoda – było niemal bezchmurnie i słonecznie. Gdy około godz. 14.30 pierwsze ptaki wzbiły się w powietrze, stało się jasne,
że rozpoczęcie kolejnego sezonu lotów stało się faktem. Godzina 11. Pod hotelem olimpijskim przy ul. Korczaka zjawiają się pierwsi goście – hodowcy z Niemiec Sebastian i Adrian Webel, a dyżur pełnił już wiceprezydent Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych Zygmunt Maśnica. Za zorganizowanie
punktów informacyjnych odpowiedzialni byli straż miejska i policja. Funkcjonariusze kierowali przyjeżdżających gości na parking strzeżony oraz tłumaczyli na przykład, gdzie można kupić napoje chłodzące i posiłki. Około godz. 11.30 gotowy był pochód, który formował dowódca kompanii honorowej
JW3390 Batalionu Chemicznego NATO, kapitan Masłowski. Na czele korowodu stanęły ubrane na zielono mażoretki oraz orkiestra górnicza Stowarzyszenia Kulturalno-Muzycznego „Miechowice” prowadzona
przez kapelmistrza Józefa Słodczyka, która w konkursie polskich orkiestr dętych zajmuje drugie miejsce ustępując jedynie orkiestrze reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Za muzykami ustawiły się poczty
sztandarowe Wojska Polskiego, Zarządu Głównego Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, Starostwa powiatowego, Kombatantów Katynia i Sybiraków, Związku Zawodowego Górników, Hutników,
Kolejarzy, Policji, Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach oraz OSP Florian Tarnowskie Góry z jej kapitanem Januszem Ozgą. Za nimi ustawiły się sztandary związkowe, reprezentanci 5 okręgów PZHGP z różnych stron kraju. Wśród nich byli między innymi: przewodniczący
Głównej Komisji Rewizyjnej Wiesław Tront z Godowa, Jan Halupczok z Ozimka, Eryk Ogaza z Oświęcimia, Tadeusz Kozioł z Tarnowa, Jan Życiński z Piotrkowa Trybunalskiego oraz Jerzy i Urszula Koźlikowie z Opola. Małżeństwo Koźlików to bardzo ważna część PZHGP – producenci gołębich utensyliów oraz fundatorzy wielu znakomitych prezentów. Dużą atrakcją pochodu był poczet sztandarowy z Krakowa–Nowej Huty. Jego członkowie byli ubrani w oryginalne, tradycyjne stroje ludowe.
-Przyjechaliśmy do Tarnowskich Gór po raz pierwszy, tym razem nie mogliśmy opuścić tej uroczystości – podkreślał Eryk Ogaza z Oświęcimia.
– Najważniejsze jest dla nas złożenie hołdu wszystkim naszym bliskim i przyjaciołom, którzy zginęli w styczniu pod gruzami hali MTK.
Przed sztandarami stanęli przedstawiciele władz państwowych: minister Jerzy Polaczek, były premier, a obecnie eurodeputowany Jerzy Buzek pełniący funkcję patrona honorowego uroczystości, Komendant Główny Policji gen. Marek Bieńkowski, senatorowie Maria Pańczyk–Poździej i Krystyna Bochenek z mężem Andrzejem, znanym kardiochirurgiem, posłowie Wojciech Szarama, Tomasz Głogowski i Izabela Kloc, która włożyła mnóstwo pracy w uzyskaniu zgody na rozpoczęcie lotów gołębi oraz członkowie władz samorządowych – Lublińca z Ryszardem Kozokiem, przewodniczącym Rady Miejskiej i Józefem Kajdaną, prezesem lublinieckiego oddziału PZHGP.
– Co roku przyjeżdżam na loty gołębi pocztowych do Radzionkowa. Na tej uroczystości jestem po raz pierwszy, ale jej cel i tradycja są szczytne. Z chęcią przyjąłem zaproszenie do Tarnowskich Gór – podkreślił poseł Szarama.
Na niedzielne spotkanie przyjechali też Roman Uliczka, sekretarz okręgu Częstochowa oraz chodzący o kulach prezes okręgu Zdzisław Karoń. Z największym entuzjazmem powitano jednak komendanta Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Katowicach, gen. Janusza Skulicha. Towarzyszył mu reprezentujący komendanta Komendy Wojewódzkiej Policji, gen. Kazimierza Szwajcowskiego, insp. Marek Karolczyk. To dzięki sprawnej i skutecznej akcji ich oddziałów, udało się uratować setki ludzi uwięzionych pod zawalonym dachem pawilonu targów katowickich.
– Tamta tragedia nas połączyła, zespoliła środowiska hodowcy gołębi pocztowych i strażaków. Ta uroczystość jest ważna, ponieważ przypomina o nieszczęściu, które wtedy na nas spadło. Będziemy o nim pamiętać – zapewniał gen. Skulich.
O godz. 11.40 major Adam Suski, dowódca V Batalionu Chemicznego NATO daje sygnał o rozpoczęciu marszu w kierunku kościoła pw. Królowej Pokoju. Idąc tarnogórskimi ulicami, o których wizerunek zadbali starosta Józef Korpak oraz burmistrzowie Kazimierz Szczerba i Marek Połulich, marszowy rytm wyznaczyła 70-osobowa orkiestra pod batutą kapelmistrza Józefa Słodczyka. Kwadrans później korowód dociera do kościoła, w którym witają go biskup gliwicki Jan Wieczorek, proboszcz miejscowej parafii Jan Frysz, kapelan polowy Wojska Polskiego, pułkownik ojciec Jan Golonka z Jasnej Góry, kapelan związkowy ks. dr Józef Żyłka oraz ks. dr Tadeusz Michałek, prowincjał Polskiej Prowincji Księży Sercanów. Jego homilia wycisnęła łzy z oczu licznej grupie uczestników mszy. W kościele Królowej Pokoju i na przykościelnym dziedzińcu nie było wystarczająco dużo miejsca, by pomieścić wszystkich przybyłych gości.
Pierwsze ławki kościoła były zarezerwowane dla zaproszonych gości oraz władz związkowych: prezydenta Jana Kawalera, Pawła Grygiera, który przyjechał wraz z małżonką, Zygmunta Maśnicy i sekretarza Romana Kalusa. Obok nich siedzieli między innymi: minister Jerzy Polaczek, prof. Jerzy Buzek, były dowódca V Batalionu Chemicznego NATO i gen. Jerzy Błaszkowski, który dziś pełni bardzo odpowiedzialną funkcję w Sztabie Generalnym wojsk szybkiego reagowania. W drugim rzędzie można było zobaczyć prof. Genowefę Grabowską, gen. Janusza Skulicha, Komendanta Głównego Policji Marka Bienkowskiego oraz insp. Marka Karolczyka, który reprezentował Komendę Wojewódzką Policji. Słowa uznania należą się Adamowi Dudkowi z KWP w Katowicach. Za kunszt przygotowania i zaprezentowania tych, którzy zapewniają nam bezpieczeństwo na co dzień – policjantów. Obok nich widzieliśmy strażaków gen. Janusza Skulicha. Setki mieszkańców Tarnowskich Gór miały możliwość spotkania się z ludźmi, którzy z pasją i poświęceniem ratowali ludzi uwięzionych pod gruzami hali MTK.
W czasie mszy, gdy poczty sztandarowe pochyliły swoje drzewce, delegacja w składzie: prof. Jerzy Buzek, prezydent PZHGP Jan Kawaler, dowódca V Batalionu Chemicznego NATO major Adam Suski wręczyli piękny prezent parafii pw. Królowej Pokoju. Był to pozłacany kielich mszalny ufundowany przez prezydenta Jana Kawalera, Piotra Gładkiego z Tarnowskich Gór, Karola Paszka z Ustronia oraz ks. dr Tadeusza Michałka z Warszawy. Po jego przekazaniu biskup Jan Wieczorek poświęcił dar i od tego momentu kielich służył tej niedzielnej mszy.
– Poproszono mnie o błogosławieństwo dla hodowców i ich pupili. Nigdy tego nie robiłem, ale potraktowałem to jako ogromny zaszczyt. Zaszczytem jest być wśród tych i z tymi, którzy są symbolem Ducha Świętego – powiedział po zakończeniu mszy biskup Wieczorek.
Po wyjściu z kościoła zaproszeni goście symbolicznie wypuścili pierwsze gołębie do lotu. Ptaki dostarczone przez hodowców z Tarnowskich Gór wzbiły się w powietrze z rąk ministra Jerzego Polaczka, prezydenta PZHGP Jana Kawalera, majora Adama Suskiego i prof. Jerzego Buzka. W tym momencie przed kościołem rozległy się gromkie brawa. Otwarcie sezonu lotowego 2006 stało się faktem.
Po wypuszczeniu gołębi nastąpił kulminacyjny moment spotkania. Prezydent Jan Kawaler, przewodniczący komitetu organizacyjnego oraz organizator uroczystości, Piotr Gładki poprosili zebranych gości na dziedziniec kościoła, gdzie prezydent Jan Kawaler wręczył złote odznaki prof. Jerzemu Buzkowi, ministrowi Jerzemu Polaczkowi, eurodeputowanej prof. Genowefie Grabowskiej, Śląskiemu Wojewódzkiemu Komendantowi Straży Pożarnej gen. Januszowi Skulichowi, Śląskiemu Wojewódzkiemu Komendantowi Policji gen. Kazimierzowi Szwajcowskiemu, Komendantowi Głównemu Policji gen. Markowi Bieńkowskiemu, posłance Izabeli Kloc i Staroście Powiatu Tarnogórskiego Józefowi
Korpakowi.
Wielkim zaskoczeniem było przygotowanie przez organizatorów pięknych kordzików, które otrzymali prof. Buzek, gen. Skulich, gen. Szwajcowski, wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski, dyrektor Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego Zbigniew Baranowski, którego zastępy ratowały ludzi podczas styczniowej katastrofy w Katowicach, posłanka Kloc, ks. dr Michałek, ks. dr Żyłka, Piotr Gładki, starosta Korpak, burmistrz Kazimierz Szczerba, minister Zbigniew Religa oraz minister Polaczek.
Okolicznościowe statuetki trafiły w ręce gen. Bieńkowskiego, prof. Grabowskiej i obecnych na uroczystości przedstawicieli orkiestry górniczej. Z racji tego, że 23 kwietnia to imieniny Jerzego, koszami kwiatów uhonorowani zostali Jerzy Buzek i Jerzy Polaczek.
– Jestem szczęśliwy, że znów mogłem być tu z wami. Jako mały chłopiec marzyłem o hodowaniu gołębi, jednak mojemu hobby sprzeciwiała się mama. Bała się na przykład, żebym nie spadł z dachu – powiedział nam prof. Buzek. – Pozostało mi więc pomaganie dziadkowi, który miał piękne stado gołębi niedaleko Cieszyna. Zazdrościłem też rówieśnikom, ale mama nie dała się przekonać. Z dziadkiem jeździłem wypuszczać gołębie do lotu do Chorzowa. Wspominam te czasy z wielkim rozrzewnieniem. Gołębie to wspaniałe ptaki, silne i wierne – tak, jak Ślązacy.
Wśród zaproszonych do Tarnowskich Gór gości byli również prof. Jan Grabowski, mąż prof. Genowefy Grabowskiej, dr Beatrix Piszka, złote ręce chirurgii ogólnej ze Śląska, dr Barbara Anders, dyrektor Wielospecjalizacyjnego Szpitala Powiatowego oraz Tadeusz Norman, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Na koniec artysta płatnerz Zygmunt Kurda przekazał pozłacany kordzik Matce Boskiej Częstochowskiej jako dar pamięci tragedii z 28 stycznia 2006 roku. Kordzik wręczył Tadeusz Norman, a odebrał go ojciec Golonka, którego proszono o zawieszenie tego daru w kaplicy jasnogórskiej. Potem głos zabrał Jan Kawaler (jego wystąpienie opublikowaliśmy już w nr. 5/2006), a następnie gen. Skulich, który bohatersko dowodził akcją ratowniczą po zawaleniu się dachu hali MTK.
– Nie przemówienia, a ciężka praca i ratowanie tych, którzy są w potrzebie – w tym czuję się najlepiej. Jestem jednak bardzo wzruszony, po przez tyle lat to właśnie tylko hodowcy gołębi pocztowych byli w stanie podziękować za trud mój i moich współpracowników. Tego nigdy nie zapomnimy, tak jak nie zapomnimy tego, co zdarzyło się 28 stycznia. Takie uroczystości, jak ta powinny przypominać o wspomnianej tragedii postronnym ludziom – podkreślił gen. Skulich. Gen. Bieńkowski dodał tylko, że policja zrobi wszystko, by pomóc w ustaleniu winnych styczniowej katastrofy.
Po oficjalnej części uroczystości starosta Józef Korpal podziękował wszystkim gościom za przybycie do Tarnowskich Gór.
– Liczę, że spotkamy się tu w przyszłym roku o tej samej porze – powiedział i zaprosił wszystkich na wspólny posiłek tradycyjnie przygotowany przez kucharzy z Batalionu Chemicznego w Tarnowskich Górach. Ponad dwa tysiące ludzi posiliło się pyszną wojskową grochówką, z której słynie kuchnia tarnogórskiej jednostki.
Na koniec o głos poprosił przewodniczący Rady Miasta Lubliniec Ryszard Kozok. Lubliniecki radny odczytał list gratulacyjny dla Piotra Gładkiego i wręczył piękny puchar za organizację czwartego już tak wspaniałego spotkania. Jak co roku, było ono perfekcyjnie zorganizowane.
– Jestem zachwycony tym, co zobaczyłem. Wielkim zaszczytem było gościć reprezentantów miast i regionów całej Polski. Widziałem sporo sztandarów: Śląsk Południe Okręgu Katowice, Opole I i II oraz wiele innych z różnych zakątków kraju. Zrozumiałem, że tragedia, która dotknęła nas wszystkich kilka miesięcy temu, jeszcze bardziej nas zjednoczyła i umocniła. Byli tacy, którzy w drodze do nas przemierzyli ponad pięćset kilometrów. Inni, mając do pokonania jeden lub dwa kilometry mieli inną wizję i inne zajęcia. Nie raczyli być nawet myślami z kolegami, którzy odeszli. Szczególne prośby starosty tarnogórskiego do wszystkich zarządów oddziałów tego powiatu nie przyniosły oczekiwanego efektu. Liczba hodowców z naszego rejonu była wręcz śladowa. Nawet radni powiatowi, którzy też przecież zajmują się hodowlą gołębi i w obowiązku powinni mieć dbanie o dobre imię miasta, powiatu oraz godności hodowcy, nie skorzystali z naszego zaproszenia. Nad tym boleję, jednak na szczęście tych, którzy je przyjęli i byli z nami, było znacznie więcej – podkreślał Gładki.
Organizator uroczystości, tarnogórski hodowca i dyplomowany sędzia zwrócił również uwagę na słowa księdza Zązla, wielkiego sympatyka gołębi pocztowych, który podczas ubiegłorocznego spotkania wypowiedział słynne już słowa: „Byćcie dla siebie gołębiami pokoju”. Gładki dziękował również wszystkim, którzy finansowo wspomogli w organizacji święta: Zarządowi Głównemu Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych i osobiście Prezydentowi Kawalerowi, Staroście Powiatu Tarnogórskiego Józefowi Korpakowi, dowództwu JW 3390 w Tarnowskich Górach, orkiestrze górniczej Stowarzyszenia Kulturalno-Muzycznego „Miechowice” oraz ministrowi rolnictwa Krzysztofowi Jurgielowi.
– Szczególne podziękowania kieruję do prezydenta związku Jana Kawalera, posłanki Izabeli Kloc, ministra Jerzego Polaczka, profesora Jerzego Buzka i profesor Genowefy Grabowskiej. To właśnie na prośbę prezydenta Kawalera wysłana została wspólna petycja o pomoc w uzyskaniu oficjalnej zgody na otwarcie powietrznej przestrzeni dla naszych pupili. Chylę czoła przed panem, bo tylko Wielkich stać na przeznaczenie własnego czasu, czasu poświęcanego rodzinie na wsparcie tym, których pasją jest gołąb – zaznaczył Gładki.
Gładki był również wdzięczny obecnym w Tarnowskich Górach hodowcom, którzy na własnej skórze doświadczyli styczniowej katastrofy w MTK.
– Podziwiam pana na wózku inwalidzkim, który przyjechał do nas z Dąbrowy Górniczej. Dziękuję również za udział Marcinowi Bochynkowi, Zdzisławowi Karoniowi i Janowi Pawiowi, który powiedział mi, że nie może już hodować gołębi, jednak nigdy nie prze-stanie ich kochać. Zawsze będzie pamiętał też ludzi, którzy ratowali życie jego i innych uwięzionych pod gruzami zawalonej hali – mówił Gładki.
– Szanowni koledzy hodowcy, na pewno nie wymieniłem wszystkich, ale wszystkim wam z całego serca dziękuję za waszą wielkość i godność. Tym, którzy mogli być, a nie byli, życzę przemyślenia. Ścieżka życia się kiedyś kończy. Na koniec słowa uznania dla mediów, dzięki którym nasze przedsięwzięcie zyskało szczególną oprawę – Dziennikowi Zachodniemu, Faktowi, Super Expressowi i telewizji. Dziennikarze byli z nami na dobre i na złe.
23 kwietnia w Tarnowskich Górach widać było, że tragedie łączą ludzi. Takich tłumów to tarnogórskie święto hodowców jeszcze nie widziało. Niedzielna uroczystość była również doskonałą okazją, by oddać hołd tym wszystkim, którzy swą miłość do gołębi zabrali do grobu. Wszyscy o nich pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać.
Biskup Jan Wieczorek otwiera sezon lotowy 2006
Od lewej: Zygmunt Maśnica, Jerzy Buzek, Izabela Kloc oraz dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Tadeusz Norman.
Komendant Główny Policji generał Marek Bieńkowski, min. Jerzy Polaczek
Moment wypuszczenia pierwszych gołębi.
Kompania honorowa JW. 3390 NATO. Z pierwszym sztandarem przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej Wiesław Tront.