2006-10-13 • KOLEJNY RAZ NA GÓRZE ŚW. ANNY – Stanisław Gawor

Aktualności

Stanisław Gawor
KOLEJNY RAZ NA GÓRZE ŚW. ANNY

Dokładnie – 17. raz… Dla mnie osobiście – 8. , co daje mi już chyba wystarczający „materiał porównawczy”. Ten zaś pozwala mi stwierdzić, że te odbywane od 17. lat wielotysięczne doroczne spotkania polskich hodowców gołębi pocztowych z roku na rok przybierają na znaczeniu, że stale wzrasta ich waga i nośność , i to zarówno w ich roli kończącego kolejny lotowy sezon ogólnozwiązkowego święta – będącego także prezentacją naszej, hodowców gołębi pocztowych, obecności w życiu kraju – jak i w wymiarze osobistych przeżyć tysięcy ich uczestników. Tegoroczne Annogórskie spotkanie w niedzielę 1 października potwierdziło tę regułę i znowu wydatnie „podniosło poprzeczkę” , choć już przecież i tak była ona na solidnej wysokości …
Dowody? Po pierwsze – zgromadziło 4- 5 tysięcy uczestników ( pięknie dopisała pogoda!), po drugie – pojawiła się na nim rekordowa liczba Związkowych sztandarów ( 105!), po trzecie – Mszę św. w Grocie Lurdzkiej, najważniejszą element religijnej części naszych spotkań , celebrował tym razem biskup, a koncelebrowało ją aż 12 księży ( w większości – hodowców) , po czwarte – znacznie większe niż dotychczas było zainteresowanie naszą uroczystością ze strony mediów…
To ostatnie było też oczywiście w jakiejś mierze konsekwencją tragedii sprzed 8 miesięcy na Ogólnopolskiej, tragedii, która – jak wiadomo – skupiła na naszym środowisku uwagę – jak nigdy dotychczas – całej polskiej opinii publicznej, co trwa do dziś. Tragedia ta, trauma, w jakiej pogrążyła i nas i cały naród, stała się też zresztą najważniejszym motywem wszystkich wystąpień na tym spotkaniu : powitania ze strony nowego gwardiana klasztoru i proboszcza parafii św. Anny, o. Błażeja Kurowskiego, pięknej homilii J.E. ks. biskupa Kopca, wezwań do modlitw o. Nikodema, słowa zamykającego naszego Duszpasterza oraz przemówienia prezydenta Kawalera…
Szczegółowa , ilustrowana zdjęciami, relacja z tego 17. modlitewno – towarzyskiego spotkania polskich hodowców gołębi pocztowych znajdzie się w najbliższym ( listopadowym) numerze naszego Związkowego miesięcznika, tu zaś jeszcze tylko informacja o pocztach sztandarowych, omówienie homilii ks. biskupa Kopca oraz” Słowo” Prezydenta Związku.

SŁOWO PREZYDENTA JANA KAWALERA

Ekscelencjo Księże Biskupie,

Drogie Koleżanki i Koledzy Hodowcy,
Szanowni Państwo!

W imieniu kierownictwa Związku Hodowców Gołębi Pocztowych i od siebie osobiście serdecznie dziękuję naszym gospodarzom, gospodarzom tego Sanktuarium , Ojcom Franciszkanom, z którymi nas, hodowców gołębi pocztowych , tak mocno łączy kult dla naszego wspólnego Patrona , a opiekuna naszych ptaków, świętego Franciszka. Dziękuję za udostępnienie nam po raz kolejny miejsca na to nasze modlitewno- towarzyskie spotkanie i za jego piękną liturgiczną i muzyczną oprawę.
Z głębi serca płynące słowa: „Bóg zapłać” kieruję do naszych kolegów – kapłanów, do duszpasterza naszej organizacji, księdza doktora Józefa Żyłki i koncelebransów sprawowanej tu przez niego Najświętszej Ofiary. Dziękuję za to, że zechcieli poświęcić tyle czasu i trudu, by być tu z nami i udzielić nam swej kapłańskiej posługi. Nigdy dość podkreślania, jak wysoko sobie wszyscy cenimy ich – i wszystkich innych księży – aktywną obecność w szeregach naszej organizacji . Wnosicie do niej , koledzy, i utrwalacie coś nadzwyczaj cennego : refleksję o głębszych wartościach tego naszego hobby i o jego znaczeniu dla duchowego rozwoju człowieka, a także odpowiednią postawę wobec „ braci naszych mniejszych”, jak mawiał nasz Patron, czyli naszych pupili.
Najserdeczniejsze dzięki składam wszystkim , którzy zechcieli wziąć udział w tym kolejnym wielkim spotkaniu z naszym Patronem, spotkaniu, którego część liturgiczna dobiega oto końca, ale które będzie miało przecież jeszcze swą , mam nadzieję atrakcyjną, kontynuację towarzyską. Dziękuję gorąco pocztom sztandarowym z całego kraju , z satysfakcją stwierdzając, że znowu został pobity rekord w tym względzie. To krzepiące, że tych sztandarów – widomych znaków i symboli naszej organizacyjnej i duchowej tożsamości – ciągle nam przybywa. Niech nas wokół siebie ogromadzają , niech nam przypominają i unaoczniają nasze wartości, niech dopingują do jak najpełniejszego tych wartości urzeczywistniania w naszej codziennej pracy hodowlanej.
Serdecznie wreszcie dziękuję towarzyszącym nam i na tym kolejnym spotkaniu muzykom z orkiestr kalwaryjskich oraz ich dyrygentowi, Ojcu ( Teofilowi?) . Wasza muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ona uwzniośla i przybliża nas do Stwórcy.Bóg zapłać!

Spotykamy się tu w tym tak wielkim gronie polskich hodowców gołębi pocztowych już po raz siedemnasty. Zawsze o tej porze roku – czyli na samym początku października, w okolicach dnia, poświęconego w kościelnym kalendarzu liturgicznym naszemu Patronowi – i zawsze w tym samym celu i z tymi samymi intencjami . Tak mianowicie od 17 już lat kończymy każdy kolejny sezon lotowy naszych ulubieńców. Ten zwyczaj, przyjęty przez nas w chwili , gdy za naszego Patrona obraliśmy sobie piękną postać św. Franciszka, ma już zatem wymiar tradycji. Pięknej tradycji .
Kończąc sezon lotowy tu, w tym Sanktuarium, i w taki właśnie sposób pokazujemy, jak chcemy traktować i jak traktujemy to nasze hobby. Że nie jest to dla nas jedynie czysta rozrywka i pole gry czy też wyżycia się naturalnego człowiekowi instynktu rywalizacji. Bo jest i tym oczywiście to nasze hobby. Ale jest także, a w każdym razie być powinno przede wszystkim drogą do samorealizacji, do duchowego rozwoju . Rozwoju poprzez ścisły, wręcz intymny kontakt z naturą, z tą jej przepiękną i mądrą cząstką jaką są nasi ulubieńcy. Rozwoju duchowego poprzez pogłębianie naszej wrażliwości, a także odpowiednie kształtowanie naszych relacji z innymi, szczere otwieranie się na nich i budowanie klimatu przyjaźni i poczucia ludzkiej solidarności, pełnego wzajemnego zrozumienia .
W tym roku, w kończonym dziś sezonie lotowym, takie właśnie rozumienie tego zasadniczego sensu naszego hobby, naszego s p o r t u – jak lubimy mówić – było nam wszystkim szczególnie bliskie i uwidoczniło się wśród nas szczególnie mocno. Bo i sezon był to szczególny. Dlaczego szczególny – wszyscy wiemy . Przebiegał w głębokim cieniu koszmaru, w jakim pogrążyła nas ta straszna katastrofa, którą zakończyła się nasza ogólnopolska wystawa. Jej wspomnienie to wciąż otwarta rana . I będzie tak jeszcze długo… Nikt z nas, także ci, którzy na tej wystawie nie byli, nie umiał – i na pewno długo jeszcze nie będzie umiał – przejść nad tym, co się stało, do porządku dziennego. Straciliśmy wiele najlepszych ptaków, wiele majątku, ale to straty do stopniowego odrobienia. Straciliśmy też jednak niestety dziesiątki kolegów i przyjaciół. A to strata niepowetowana … Ale też w tych tak ciężkich dla nas chwilach uruchomiliśmy w sobie i ożywili ogromne zasoby naszych najlepszych cech , cech hodowcy i po prostu człowieka : przede wszystkim solidarności z poszkodowanymi i cierpiącymi oraz głębokiego współczucia, współczucia, które miało i ma także swój praktyczny wymiar …Trzeba tu także wspomnieć , że doznaliśmy w związku z tym , jak nie doznał tego nigdy jeszcze w dziejach jakikolwiek ruch hobbystyczny, poczucia niezwykłej solidarności ze strony całego naszego, bez żadnej przesady, narodu. Jest więc potrzeba, byśmy tu dzisiaj powiedzieli wszystkim naszym Rodakom : serdeczne Bóg zapłać. Naszym Zmarłym Przyjaciołom mówimy jeszcze raz : cześć Waszej pamięci, zaś rannym życzymy jaknajrychlejszego powrotu do pełnej sprawności.
Sezon, który tu uroczyście kończymy, był szczególny i z tego powodu, że… mogło go nie być. To była całkiem realna perspektywa wobec wiosennych wieści o szerzącej się wśród ptactwa zarazie oraz o przedsiębranych w celu wyeliminowania niebezpieczeństwa środkach zaradczych. Na szczęście uniknęliśmy tego najgorszego, mogliśmy lotować, choć z pewnymi utrudnieniami. Mamy więc za co dziekować tu Stwórcy i naszemu Patronowi. Tym razem wszyscy – nie tylko triumfatorzy tego sezonu. Bo czymże byłoby to nasze hobby, ten nasz sport , bez możliwości lotowego współzawodnictwa, bez tej dawki adrenaliny, którą wyzwala w nas widok powracających z lotu ptaków? Niestety, zagrożenie ptasią grypą nie minęło, jest ciągle aktualne. Mamy więc tu także o co prosić. ..

Drodzy koledzy -hodowcy ,

sezon mieliśmy nietypowy, ale towarzyszyły nam przecież w jego toku te same, co zawsze emocje, takie samo, jak zawsze , napięcie i rozgrączkowanie. I i te same ambicje. Sezon zakończony, wyniki znane, choć nie wszystkie jeszcze oficjalne, czas na uspokojenie. To miejsce sprzyja temu wyjątkowo,i dlatego chyba tak chętnie tu przybywamy.Do zobaczenia więc w roku przyszłym!
Raz jeszcze serdecznie wszystkim dziękuję za współobecność i współuczestnictwo w tym naszym święcie, a szczególnie serdecznie – drogim gościom spoza naszego środowiska.

Omówienie homilii Jego Ekscelencji ks. Biskupa Jana Mariana Antoniego Kopca

W swym homilijnym rozważaniu ks. Biskup – odwołując się do postaci św. Franciszka, ale i nawiązując do miejsca i charakteru tego specyficznego spotkania , a także do historii miejsca, historii tak mocno związanej z dziejami opolskiego Kościoła, ale i całego narodu– skupił uwagę na potrzebie uświadomienia sobie przez człowieka swego powołania , w tym – swego stosunku do Boga i stworzonego przezeń świata, wiele razy podkreślając fundamentalną wagę nie zapominania o wierności temu powołaniu. Mówiąc o świecie, o ideałach i wartościach, jakie w nim realizować winniśmy, odwoływał się stale do metafory mozaiki, złożonej z wielu kamyków, z których każdy ma swoją wartość i piekno, ale mozaika jest przecież cenna jako całość, pojedynczy, choćby nawet najpiękniejszy kamyk, mozaiką nie jest…
Zaraz na wstępie powiedział , że przybyła oto na tę Świętą Górę „ wielka rzesza hodowców gołębi, którzy także chcą tu zaznaczyć swoją myśl, ideę, umiłowanie czegoś, co podnosi nas także do dobrego Boga”, że mają oni „ swoje nie tylko umiłowanie, ale i zadanie”, a wszystko to, czemu tyle troskliwej uwagi poświęcają , „wpisuje się w dar, jaki chcemy tu Bogu dobremu przedstawić, dar, który ma nas samych umocnić, a równocześnie zwrócić uwagę na to, ile jest możliwości w ludzkim sercu i w ludzkim umyśle, aby poświęcić swoje talenty, siły, umiłowania i włączyć to wszystko w bogactwo pięknej mozaiki możliwości, jakie się przed człowiekiem otwierają”. A potem – nawiązując do liczby i różnorodności pielgrzymek, które nawiedzają Górę Św. Anny – stwierdził: „ W sposób szczególny pamiętać trzeba jednak o sprawie, która jest fundamentalna : nie byłoby tych spotkań, tych pielgrzymek, gdyby wcześniej nie był zbudowany fundament wiary, gdyby najpierw nie było zbudowanego całego świata wewnętrznych wartości, które muszą być realizowane w naszym życiu i uczciwie potwierdzane( …) Na tej Świętej Górze naszych spotkań, na tej Świętej Górze naszego umocnienia, chcemy przede wszystkim powiedzieć: dziękujemy za to, że jako hodowcy jesteśmy znakiem szczególnego umiłowania. Przynosimy tu dar, który chcemy dać na znak tego, że stać nas na dojrzałe życie względem świata, który często nie rozumie siebie i innych. Dar, który wprowadzał harmonię pomiędzy tym, co stworzone a dobrym Stwórcą”. I dalej: „ Wzywamy św. Franciszka, patrona tego świata stworzonego, autora przejmującego apelu, by sprawił, by sam człowiek, będąc przecież cząstka tego stworzonego świata nie niszczył go w imię swego egoizmu i niedojrzałości, by wszystkie działania prowadził w pełnej harmonii ku temu dobru i temu pięknu, które pochodzi od Ojca Światłości…Wy, hodowcy gołębi, znacie te sprawy bardzo dobrze, przeprowadzacie pewnie bardzo dużo refleksji nad sobą, nad zadaniami, które was pasjonują, równocześnie pogłębiając swoją fachową wiedzę, ale z pewnością gdzieś tam i w was odzywa się to pytanie, które nigdy, do końca tej Ziemi, wiążącej odpowiedzi się nie doczeka: jak ten świat upiększyć, by był godny człowieka, ale i Boga, by był światem, za który bierzemy odpowiedzialność, który chcemy przekazać kolejnym pokoleniom w takim stanie, by mogły one z niego także korzystać. Byśmy nie pozostawili po sobie pustyni (…)”.
A pod koniec swej homilii ks. Biskup powiedział jeszcze : „ Chcemy złożyć na tym ołtarzu także ten ból, który wywołało w nas to, co się stało w Katowicach 28 stycznia. Tam mógł się znaleźć każdy z nas bo to, co się tam stało, mogło dotyczyć każdego innego zgromadzenia, każdego innego spotkania. Trafiło niestety na was, którzy tam przybyliście dając wyraz swojej miłości do gołębi, swego umiłowania i zaangażowania we wszystko, co się z nimi wiąże .Wszyscy przeżywaliśmy dramat tych 65., którzy utracili życie. Ale kto wie, czy jeszcze bardziej nie trzeba dziś towarzyszyć tym, którzy zostali , ocaleli , którzy – jak tu mówił przed chwilą Ojciec Gwardian – zyskali jakby drugie życie. Zostało im dane, aby zrozumieli co się stało i co się mogło stać (…) Mamy, kochani, bardzo wiele do złożenia na tym ołtarzu naszych modlitw, naszych intencji, ale i naszej poważnej deklaracji: Panie Boże, przyszliśmy tutaj, aby nie tylko być dzisiaj znakiem Twojej obecności, ale chcemy też powiedzieć, że w naszym zyciu, w naszej pasji, w naszych domach będziemy próbowali, na ile nas stać, by Twoje królestwo i Twoja prawda były realizowane, były obecne, by tej pięknej mozaiki, którą nam dałeś, nikt z nas nie zniszczył, by towarzyszyło nam poczucie ogromnego zagrożenia, ale i potrzeby świadectwa. Będziemy się starali, by nikt nie rozdrapał tej pięknej mozaiki i nikt nie myślał, że jeden piękny kamyczek jest mozaiką całą. To , Panie Boże, na tej Górze ufności i modlitwy chcemy Tobie przyrzec. I chcemy Ci powiedzieć, że każde nasze kolejne tu spotkanie będzie przynosiło owoce naszego zamyślenia i naszej wdzięczności dla Ciebie. Bo wdzięczni musimy być, Panie Boże, bardzo mocno. Za wszystko. Za ból i za radość, za sukcesy , osiągnięcia , medale, puchary, ale także i za to, że niekiedy musimy się bardzo starać , by być uczciwym i sprawiedliwym – na Twój obraz i podobieństwo…”

POCZTY SZTANDAROWE WYSTAWIŁY

Zarząd Główny

Okręgi: Bielsko- Biała, Bydgoszcz, Ciechanów, Częstochowa, Gdańsk, Katowice, Kielce, Konin, Kraków, Legnica, Nowy Sącz, Olsztyn, Opole, Opole- Południe, Piotrków Trybunalski, Rzeszów, Śląsk – Południe, Tarnów, Wałbrzych,

Rejon Lotowy : Siemianowice,

Oddziały: Andrychów, Bydgoszcz, Chełmek, Częstochowa, Dzierżoniów, Gaszowice, Gąbin, Gdańsk, Gniezno, Godów, Gorzyce, Góra, Jarosław, Jędrzejów, Kalety, Kędzierzyn – Koźle I, Kędzierzyn Koźle II, Kielce, Kluczbork, Kociewie – Starogard Gdański- Pelplin, Komprachcice, Kraków I, Krapkowice, Lębork, Libiąż, Lisowice, Lubliniec, Lyski, Łódź, Miasteczko Śląskie, Milicz, Mogilno, Mszana, Niemodlin, Nowa Huta, Nysa, Oława, Opole II, Ostrowiec Świętokrzyski, Ostróda, Oświęcim, Ozimek, Pilsko- złotowski, Popielów, Poznań, Proszowice, Prudnik, Pruszków Mazowiecki, Przemyśl, Przyszowice, Pszczyna, Pszów, Puck, Racibórz, Radzionków,Rawicz, Ruda Śląska I, Ruda Śląska II, Rudziniec, Rybnik I, Rydułtowy, Starachowice, Stawiski, Strzelce Opolskie, Tarnobrzeg, Tarnowskie Góry I, Tychy, Tworóg, Warszawa, Wejherowo, Wodzisław Śląski, Wołczyn, Wrocław, Zawadzkie, Żory,

Sekcje: Biskupice( Oddział Zabrze), Brzeszcze (Oświęcim), Ciasna( Dobrodzień), Klucz- Olszowa ( Strzelce Opolskie), Miedary( Tarnowsklie Góry), Olesno, Paniówki( Przyszowice), Sucha Góra( Radzionków), Wągrowiec.
Tradycyjnie poczet sztandarowy wystawił także oddział Polskiego Związku Hodowców Gołębi Ozdobnych z Toszka.

Mszę św. celebrował sufragan diecezji opolskiej, J.E. ks. biskup Jan Marian Antoni Kopiec, współcelebrowali księża: dr Józef Żyłka, Jerzy Kolon, Juraj Petrik ( hodowca ze Słowacji) i o.gwardian (proboszcz parafii Góra Św. Anny) Błażej Kurowski, asystowali księża: o.Augustyn Węgrzyn, Marian Chomiak, Jerzy Kostorz, Stanisław Gaweł, Radosław Kisiel, Alfons Glanc, Jan Pyka