Przewielebny Ekscelencjo Księże Biskupie.
Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy Hodowcy!
pozwólcie, że w Waszym imieniu i w imieniu towarzyszących Wam bliskich i przyjaciół, w imieniu członków najwyższych władz naszego Związku i wszystkich tu zgromadzonych złożę na wstępie najserdeczniejsze podziękowania gospodarzom tego Sanktuarium , Ojcom Franciszkanom. Dziękujemy za zaproszenie nas po raz kolejny na to święte wzniesienie oraz za poruszające i pokrzepiające słowa , przypominające tak drogą i nam postać Świętego Franciszka, wreszcie – za gościnne przyjęcie .
Dziękujemy księdzu Józefowi Żyłce , duszpasterzowi Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych oraz gronu kapłanów- koncelebransów za posługę Mszy Świętej. Serdeczne „Bóg zapłać” chcę też przekazać kilkudziesięciu innym , dziś tu nieobecnym księżom – hodowcom. Cieszymy się , że są z nami , że dzieląc naszą pasję – w codziennych z nami kontaktach wydobywają i pokazują nam głębszy, duchowy jej sens, że aktywnie uczestniczą w naszych Związkowych uroczystościach w sekcjach, oddziałach i okręgach, a także łagodzą nasze temperamenty.
Szczególnie serdeczne, gorące i żarliwe „Bóg zapłać” chciałbym przekazać w swoim i Waszym Koleżanki i Koledzy imieniu dla naszego drogiego Gościa, Jego Ekscelencji biskupa diecezji opolskiej Pawła Stobrawa. Serdecznie dziękujemy, gdyż będąc w zdecydowanej większości wiernymi synami Kościoła, pozwalamy sobie potraktować obecność Jego Ekscelencji wśród nas za dowód uznania dla naszego środowiska.
Dziękuję orkiestrom kalwaryjskim, z którymi spotykamy się tu od lat , co sobie ogromnie cenimy. To nasze wspólne tu świętowanie tak się z sobą skojarzyło , że bez wspaniałej muzycznej oprawy, jaką orkiestry stwarzają , tego naszego spotkania już sobie nie wyobrażamy…
Drogie Koleżanki , Drodzy Koledzy !
Z satysfakcją trzeba podkreślić , że to nasze dwudzieste już pielgrzymkowo – modlitewno – towarzyskie spotkanie na tej Świętej Górze ma dokładnie taki sam cel, charakter i przesłanie, jakie mało pierwsze i wszystkie następne. Poszukując poręcznej formuły , która wskazywałaby właśnie owo przesłanie, a zarazem pokazywała najważniejszą treść tych naszych tu spotkań, nazwaliśmy je ostatnio naszym gołębiarskim świętem dziękczynienia. To chyba właściwa i słuszna nazwa . Przybywamy tu przecież co roku z całego kraju, by swym udziałem w tym modlitewnym spotkaniu, kończącym kolejny sezon lotowy, właśnie d z i ę k o w a ć. Dziękować Stwórcy i Jego Świętemu, a naszemu Patronowi, za dar , jaki otrzymaliśmy, bo darem jest przecież to nasze hobby i wszystko to, co nam ono przynosi. Tu, na tej Świętej Górze, w jej swoistej aurze, wśród czcicieli Św. Franciszka, uświadomić to sobie łatwiej niż gdziekolwiek indziej…I to jest religijny duchowy wymiar każdego z naszych tu spotkań. Tego dzisiejszego także.
Ale mają też one przecież i swój wymiar towarzyski. To jeszcze jedna okazja do kontaktów i niekończących się rozmów, to dla każdej i każdego z nas chwila jedynej w swoim rodzaju radości, jaką daje bycie z sobą, bycie w wielkim gronie współwyznawców tej samej pasji. Tu, na tym miejscu wyróżnionym, w klimacie, jaki ono stwarza, jakoś łatwiej też chyba o refleksję na temat naszych wzajemnych stosunków, o uspokojenie po zgiełku lotowego sezonu, o uświadomienie sobie, że zwyczajne w tym czasie konflikty, spory i kłótnie czas zakończyć, czas przeprosić tych, których być może w ferworze ostrych polemik obraziliśmy, czas oczyścić ducha i skupić energię na jak najlepszym przygotowaniu się do nowego sezonu. Na to potrzeba spokoju, rozwagi i powagi. Trzeba zaś powiedzieć, że dziś, gdy jako pasjonaci gołębiarskiego sportu znaleźliśmy się na cenzurowanym, są nam one szczególnie potrzebne . A na tym cenzurowanym miejscu postawiła nas wobec szerokiej opinii publicznej wyemitowana kilku tygodni temu pewna audycja telewizyjna, inspirowana przez kilku jeszcze niedawno naszych kolegów. Miała ona w zamierzeniu jej inspiratorów rzekomo pomóc w oczyszczaniu i uzdrawianiu Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych . Postanowiono osiągnąć to drogą skompromitowania i napiętnowania jego kierownictwa i mnie osobiście. Niestety – skompromitowano w oczach osób nie związanych z naszym sportem cały Związek i wszystkich hodowców. Po prostu nas ośmieszono. To ubolewania godne zdarzenie rzuca cień na to nasze dzisiejsze spotkanie i zamąca radość z niego płynącą. Ale musimy się zmobilizować i podjąć działania – by nie tylko uwolnić się sami od osadu zażenowania, goryczy i zwyczajnego wstydu, ale także skutecznie walczyć o przywrócenie polskiemu hodowcy gołębi pocztowych dobrego imienia. Musimy i będziemy to robić…
Kończąc chciałbym serdecznie podziękować za liczny udział w naszym spotkaniu, szczególnie serdecznie dziękuję – pocztom sztandarowym. Sztandary, będące znakami i symbolami naszej tożsamości pozwalają nam także manifestować swoją obecność i w życiu naszych lokalnych społeczności i – jak tutaj – w skali kraju. Zaczęliśmy te nasze spotkania dwadzieścia lat temu od jednego, od poświęcenia sztandaru Zarządu Głównego, dziś mamy ich tu grubo ponad sto. A przecież to nie wszystkie. Nie sposób nie dostrzec w tym dowodu na siłę i zwartość naszego Związku…